Ja dziś przy pivku zapytałem znajomych czemu niegrywają w Lotro...
Dyskusja toczyła sie zacięta i w końcu pod koniec rozmowy wyciągneliśmy pare wniosków.
Wyszło nam że dla przeciętnego, mieszczańskiego i szarego gracza MMO (a takich uważam za większość polskiej społecznosci MMO) gra przedstawia sie mało interesująco.
po pierwsze: Casualowy styl (narzucony przez Turbine). I bynajmniej niechodzi oto że wszyscy szarzy gracze szukają hardkore. Ale miło jest grać obok wielkich hardkorowych gildii o których krążą legendy. To daje poczucie uczestniczenia w czymś wielkim... EPICKIM. Przykład WoW, Lineage (lub kiedyś EverQuest ) tam casuale grają obok Hardkorowców i bynajmniej niesprawia im to problemów a wręcz kibicują im w wielkich wyzwaniach bo gra zyskuje przez to rozgłos ( a jak mówiłem wczesniej bardzo przyjemnie być chodźby małoznaczącą cząstką czegoś wielkiego). No i niema to jak pogawędzić przy pifku o wielkich wyczynach zatraceńców.
Stwierdziliśmy również że niestety ale firma celuje w "socjal" carebearsowy styl gry.
Widać iż ta nisza graczy jest celem polityki devsów. (Może dlatego że nigdy jeszcze taka gra MMO z lajtowym i przyjaznym kontentem PvE niepowstała i tu turbine widzi swoją szanse.) ((jednak jak sie okazuje ta grupa graczy niejest wcale taka duża
))
....oh sory jest "SZPARA" Nurz-Gashuu. Ona jest Hardcorowa (jak na lotro klimaty)
dziwne że mimo swojej hardkorowości zrobiło ją juz chyba 90% gildii w lotro..... Niezrobiło?
No to może 50% (wsród nich niema twierdzy) ((jeden Eoreh i Yassith zaliczyli ją z obcą gildią... btw co oni jeszcze w lotro robia zamiast podnosić kwalifikacje rajdowe w EQ2 albo WoW
)
po drugie: typowy miłośnik Tolkiena (w skrócie dalej nazywany tmT) pytając o obszar w jakim toczy sie gra robi miejwięcej o.O takie oczy słysząc o jakimś Herlegrodzie w Misty czy o jakimś Carn-Dum w angmarze.... czy o tej całej szczelinie Nurz-Gashu, albo o jakimś forochel ("...co to forochel???" zapytał tmT "Tego we wladcy pierscieni niebyło")
Po prostu tmT nieinteresuje jakiś Angmar, Evendim Zdrój, Forochele Dolne, itp itd....
"A gdzie Fangorn , Enty i Isengar :O" zakrzykneli chórem tmT "Gdzie wielkie Twierdze Gondoru z wierzami strzelającymi do górnych warstw atmosfery, gdzie Helmowy Jar i bitwy z 10000tyś. orków na plecach, gdzie mumaki wielkosci wierzowca
"
Każdy chce czuć groze i zachwycenie jakie płynęły z filmu kiedy pokazywali Minas Thirith albo Czarną brame. Kazdy oczekuje od Lotro GIGANTYCZNEJ Epickości a tu jej niema........
Tu sie bijesz z Dziwnym podejżanym balrogiem ze szczeliny Nurz-Gashu ,pokazując tysiącom krasnoludów z Morii że byli "noobami" skoro niedali sobie rady z poczwarą którą może utłuc 12-nasto osobowy team.
Zwiedzamy Garth-Agarwen ktory jest... brzydki, czerwony, pełen jakiś dziwnych norborgów(czy jakkolwiek sie te czworonożne stwory nazywają) i innych kreatur a Bijąc jakiegoś "Ivara" oraz "Czerwonego Majdanka" zastanawiamy sie CO MY TU K**WA WŁASCIWIE ROBIMY zamiast szaleć po Gondorze czy Rohanie i uczestniczyć w mega rajdach na zgrupowania 1000000 orków.
Idźmy dalej
Hobbicke miasteczka luuzik
......niema to jak nosić ciasto tu i tam........mamy ciasto, niesiemy ciasto, pokazujemy ciasto, żałujemy że niemożna przypieprzyć tym ciastem w gęby devsów z turbine za to że niema rohanu oraz gondoru, za to że krasnoludy z morii to nooby a goblintown jest nudne jak flaki z olejem
Ale można grać KURĄ O.O.... oh yes KURĄ!!!!!!! lub za tydzień nolajferskiej farmy repa u hobbitów dostać w nagrode.... NÓŻ DO CIASTA (damage 2-4) ALBO SZTUCZNE KRÓLICZE USZY do założenia na czache.
Ja rozumiem że hobbity to luzaki ale... bez przesady.
Tym samym ze stolicą w Bree (btw jedynym miastem w grze) gdzie niema wież do stratosfery i niema mega murów świat lotro wydaje sie być mało atrakcyjny dla tmT.
po trzecie:
Gra jest na siłe zapychana "zapychaczami" a postronni to widzą i mówią że w takie coś sie bawić niebedą.
]
Turbine to "maluśka" Amerykańska firma która porywa sie na tytuły które powinny być robione z NAMASZCZENIEM przez takie sławy jak Blizzard czy SoE i NC-Soft razem do kupy wzięte. Taki Tytuł jak Lotro jest zobowiązujący i niepowinien być robiony przez byle kogoNic dziwnego że stosują cięte sztuczki zapowiadając dodatkowe Updejty do gry.(aby wyglądało to na ciężką robote)
Boskie booki które są reklamowane z pompą a robi sie je 2 godziny.
Dodali evendim którego 2/3 powierzchni to jezioro (zapychacz)
Dodali forochel który jest lodową pustynią i posiada zapychacz (czyli dupne jeziorko z uniemożliwionym sprytnie pływaniem abyś niepopłynął do miejsca gdzie niema tekstur )
Cały rep system wpierdzielili dokładnie w tedy kiedy ludzie zaczeli nażekać na brak kontentu. (niema to jak zapchać ludziom gęby ładując im farme repa jako knebel)
Dali namiastke housingu (naprawde jeśli ktoś grał w inne gry takie jak SWG, EQ2 to housing w lotro wyda mu sie wepchnięty na siłe dla picu)
Jeśli cos robić to robić to dobrze a nie wszystko i po macoszemu.
Na koniec dodam:
Niewidze przyszłosci w tym tytule. (Za mała firma za dużo roboty) Liczba graczy może co najwyżej stale ubywać do poziomu w którą to gre grają tylko wybitni fani albo ludzie którzy na przekór wszystkiemu chcący pokazać że mój lifetime był tylko i wyłącznie słusznym wyborem.
Ewentualnie ludzie którzy maja w stosunku do gier MMO baardzo małe lub nietypowe wymagania.
PS:
Ale twierdza i tak będzie sie zawsze dobrze bawić w świecie lotro
Mimo iż jej skład zmienił sie już chyba w 99% odkąd powstała
(bo wszyscy fani lotro z pierwszego rzutu odeszli w
"srom niewieści" (edycja Karolusa) back to WoW,EQ2,AoC,EvE,Lineage (niepotrzebne skreślić)