Nie wiedziałem właściwie gdzie to wrzucić ale częściowo wpasowuje się w ten temat wiec chyba tu będzie temu czemuś najlepiej....
ŚRÓDZIEMIE W REALU
Wczoraj jadąc tramwajem z imprezki rozmyślałem co nieco nad tym podłym światem i nad tym jak wiele z Naszej Gry ma odzwierciedlenie w realu. Gobliny... Mnóstwo goblinów widziałem. Mali, wychudzeni, zabiedzeni, często pod wpływem alkoholu. Powszechnie występujący pod sklepami w okolicach śmietników i w ciemnych klatkach domów. Plemię typowo koczowniczo-zbierackie...
W miejscach gdzie światła było więcej migały mi od czasu do czasu sylwetki orków - poubierani w jakieś dziwaczne fatałaszki - sportowe buty, luźne spodnie - wszystko było by na miejscu gdy by nie to, że mróz aż trzaskał. Dziwne mają obyczaje... Orki są wiele bardziej inteligentne od goblinów - potrafią się utrzymywać z ich pracy i wykorzystywać ich w każdej nadarzającej się ku temu sytuacji. Powszechni bywalcy dyskotek.
Dyskoteki... tak - kolejne miejsce gdzie można spotkać dziwne stwory - oto przy wejściach stały trolle. Wielkie, łyse, o tępych spojrzeniach i wielkiej ilości DPSu w łapach. Jadąc rozmyślałem, gdzie w tym dziwnym Śródziemiu realu miejsce na bohaterskich herosów, którzy zrobiliby porządek albo przynajmniej zapanowali nad tą goblińsko-orkowo-trollową czernią. Szukałem ich ale pewnie byli ale w stealthu jak ja. Pewnie są jak supermeni - założą swe uniformy kiedy przyjdzie prawdziwe niebezpieczeństwo. Poszukiwałem też kobiet pokroju Złotej Jagody czy Galadriel. I kiedy już wydawało mi się, że takową dostrzegłem - nagle przyłączała się do niej grupka orków - wtedy jej obraz bladł i powoli zmieniała się w zwykłego pospolitego pół-orka. Pół-orki... Dużo ich teraz. Najwięcej. To ci niezdecydowani co z sobą zrobić. Czy wejść na drogę herosów czy może przystąpić do frakcji goblińsko-orkowo-trollowej. Moje myśli mknęły w różnych kierunkach a szybkości nadawał im spożyty na imprezie alkohol.
Dojechałem w okolice domu i szybkim krokiem ruszyłem w jego kierunku. Dom - ostoja herosa. Miejsce jego najcenniejszych relikwi. Portal do innego świata. Realne miejsce walki dobra ze złem... Już jestem. Wchodzę... W pokoju usypiająco miga telewizor a w nim Elita Orkowa w garniturach kłoci się kto ma lecieć samolotem a kto nie...
Nagle dostaje okropnego dreda i odbijający się od ścian pokoju głos mówi - "Co tak późno? Dzieci musiałam sama uśpić. Chyba mnie już nie kochasz. Zobaczysz - jutro pogadamy. Czytałam to forum o tej twojej - pożal się Boże - głupiej grze. Taktyki na małżonkę?? Ja ci dam czytać te teksty. Napewno mnie nie kochasz skoro czytasz takie bzdury! A mamusia mnie ostrzegała!... (cholera - zapomniałem, że są na świecie Balrogowie jeszcze) A co ty tak śmierdzisz?? Znowu to piwsko z kolegami chlałeś! A dotknij się do komputera, do tej głupiej gry to popamiętasz! Będę cię obserwować!" Kiedy podniosłem głowę Arch-Nemesis znikał właśnie w sypialni a moje herosowstwo zniknęło wraz ze szlabanem na kompa - rzeczy niespodziewanej i nieprzyjemnej. Jestem bezradny... Mimo to będę walczył chociaż wiem, to walka trudna i możliwe, że beznadziejna...
pozdrawiam
ps. Panowie - czegoś takiego jak taktyka na małżonkę nie ma...