Przeprosiłem się z ME. Nagrzebałem się w ustawieniach, pousuwałem/powyłączałem kupę programów i teraz zwiechy mam co 1h-1.5h, a nie co 3-5 minut. Co oznacza, że grać się da, pod warunkiem, że człowiek często save'uje.
Sama gra... System sterowania postacią całkiem niezły (tylko ten pacan nie skacze, dammit), połączenie TPP/FPP shootera z aktywną pauzą zdaje egzamin. Mechanika też całkiem znośna (tylko niedokładnie wyjaśniona w instrukcji...). Ciekawe jak w to się gra na Xklocku, bo celowania padem we własnym wykonaniu sobie nie wyobrażam (wiem co mówię, próbowałem grać w Killzone na PS2. Koszmar!). Graficznie i dźwiękowo bardzo ładnie (tylko mówią za wolno i dialogi trzeba przyspieszać).
Tu zyją smoki... eee.... spoilery!
To co mnie najbardziej interesuje w singlowych cRPGach, czyli fabuła... Kuleje. BioWare'owy standard, ale nic ponadto. Przynajmniej po pierwszych 10h gry. Znowu Ratowanie Świata z Przyległościami (c), znowu Wielkie Przedwieczne Zło TM, znowu Vader-wannabe gania po galaktyce ze swoimi Mrocznymi Sługami (R).
Do tego obowiązkowa rozprawa sądowa (tym razem na szczęście krótka i nieinteraktywna). Argh. Ileż można tłuc w kółko to samo? Z takim fajnym pomysłem na świat, z takimi fajnymi rasami (elcor wymiatają! hanar i volus ex-aequo drugie miejsce!), znów mamy sztampową aż do wyrzygania fabułkę. Brakuje jeszcze zdrajcy w łonie drużyny i romansu i będzie bioware'owy program obowiązkowy zaliczony... a można było zrobić coś więcej, szczególnie że nie trzeba było trzymać się kanonu ratingu Teen...
A właśnie, konsekwencje ratingu M/18+. Poza panienkami gibającymi się w knajpie w Citadel Wards i okrzyczanymi na wszystkich forach i poza nimi scenami seksu z alienami mało co wskazuje na to, że mamy do czynienia z produkcją dla dorosłych.
Rasizm (gatunkizm?) występuje w formie umiarkowanej, jakieś wzmianki o Partii Płaskiej Ziemi (wiem, że nie tak się tłumaczy Terra Firma, ale ich ideologia właśnie z tym mi się kojarzy), okazjonalne rasistowskie komentarze wygłaszane przez ludzi i alienów na równi.
Wybory moralne? Jak na razie jedynym było to, czy ubijać kolonistów jak leci czy też tylko ich zagazować dla ich dobra (no dobra, granatów z wkładką DDT miałem za mało i kilku kolonistom wpakowałem kulkę w czoło bez większych wątpliwości).
Może dalej będzie lepiej...
Opinii (wyrażonej wczesniej w tym wątku) na temat gier BioWare nie zmieniłem, ale ME2 raczej kupię
Ogłoszenia duszpasterskie.
Ogólnie z wszystkich MMO się właśnie wypisałem (w Onanie abo kończy mi się 13 września), ponadrabiam sobie zatem zaległości w singlach. Od czasu do czasu przytnę online w BB (odezwę się w stosownym temacie). Może zobaczę z czym się je AIONa. Z Twierdzy nie odchodzę.
Edit: wszystkich, którzy przeczytali ten post w nadziei na komentarz do ostatniego Producer's Letter serdecznie przepraszam :>