Z tego miejsca, świadomy praw i obowiązków, jak również ewentualnych konsekwencji, chciałbym złożyć najszczersze, płynące z głębi serca, życzenia urodzinowe, naszemu byłemu liderowi, a Yacah jego sławne imię brzmi.
Niech mu słońce zawsze na niebie świeci, niech mu ptaszki słodko śpiewają, niech mu strumyk swą zimną woda nogi obmywa, a dwa księżyce Morrslieb i Mannslieb niech mu w ciemne noce drogę wskazują.
Sto lat, bracie bliźniaku. Sto lat!!
P.S Wieku wypominać nie będę, wiedząc jak destrukcyjnie ta wiedza na Cię wpływa.
Axe (Edit): Poprawiłem paskudny błąd w tytule ;P A poza tym - oczywiście korzystając z okazji podłączam się do życzeń