Twierdza - Gildia Multi MMO

Guild Wars 2 => Guild Wars 2 baza => Topic started by: Severeen on November 30, 2012, 10:54:44 AM



Title: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Severeen on November 30, 2012, 10:54:44 AM
Powiem szczerze- nie poznaję Twierdzy.
Wiem  że gildię tworza sami gracze, w nowych oddziałach  są często nowi ludzie, którzy z Twierdzą wcześniej nie grali- to w sumie nie ważne- liczy sie tu i teraz, a to niestety jest tragiczne.
W GW2 można samemu robić całkiem sporo rzeczy, z tym , że w pewnym momencie o wiele łatwiej, efektywniej   + dobra zabawa na TS i kilka porad na prawdę grę umilają.
Bardzo mnie , starego Twierdzowicza . boli jak widzę , że online jest kilkanaście osób  a nie można zebrać party 5-osobowe gdziekolwiek- tu często z Adamem ( Gwath) jesteśmy otwarci, możemy chodzi  byle gdzie , mimo to prosimy sie po pół godziny - tragedia. Dodatkowo wqrzający jest fakt , że potem widzi się kogos w instancji ( tak- to akurat można zobaczyć  w zakłądce gildi !!! ) - czyli robi ją z randomami.
Przypominam- zrobienie dungeona w pełnym skąłddzie z członków gildii jest baaaardzo dla gildii opłacalne, tylko jeden random w party  tę opłacalność zdecydowanie obniża.

Ludzie- wiem , że Twierdza  była , jest i będzie casualowa, ale bez przesady, jeśłi ktos  gra w Twierdzy tylko dla loga to bez sensu, tymabrdziej przykro , że niestety największymi przeciwnikami gry wspólnej są starzy Twierdzowicze , którzy nigdzie  znikim nie chodzą i jak mantre powtarzają - Twierdza casual- wstyd, szczególnie wzgledem nowych członków gildi !!!
Tu naprawde można robić masę rzeczy razem:
- wspolne rajdy ( eventy)- explo, puzle, WvW
- dungeony- kiedyś niektórzy się kapną , że za te tokeny co wpadają mozna kupić super broń i armor + kasa , prawie 1 gold z jednej ścieżi dunga ( przy odpowiednim jedzonku)
- fractale - instancja ciekawa i a drop niezły - tu można liczyć na drop exoticów  a i rare sporo leci
- sPvP- zawsze jakaś rozgrywka jest smaczniejsza , gdy gra się przeciwko żywemu przeciwnikowi- a każde daily ( bardzo łatwe) to darmowy ticket na płatne turnieje- choć wcale tych płatnych nie trzeba robić

Bardzo brakuje mi własnie ludzi , którzy chcieliby  razem robić  to co wyżej wymieniłem- dungeony, fractale, spvp- może założymy tematy , kto gdzie  i w jakich godzinach  by chodził?

Nie oszukujmy się bez tego żadna gildia nie ma szans przeżycia- wejście do gry i proszenie się ciągłe o party dla mnie ( i nie tylko ) jest bez sensu.

Należy gildię rozruszać, rozreklamować itp

Ludzie róbmy cos !!!


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Gefaran on November 30, 2012, 11:29:42 AM
"W GW2 można samemu robić całkiem sporo rzeczy, z tym , że w pewnym momencie o wiele łatwiej, efektywniej   + dobra zabawa na TS i kilka porad na prawdę grę umilają."

Ja Ci powiem, że nasz oddział w GW2 jest jak dla mnie po prostu jakiś 'inny'. Myślę, że ma to po części związek właśnie z tym nieszczęsnym TS'em. Mam wrażenie, że ludziom ten komunikator tak uderzył do głów, że zapomnieli że kanał gildyjny jest podstawowym narzędziem komunikacji. Wielokrotnie widziałem jak na kanale ktoś pyta i jest cisza, pomimo właśnie tych kilkunastu osób online. Mówisz o braku chętnych do wspólnych wypadów, czy tutaj ten wszędobylski TS nie miesza też? Ciekawe ilu ludzi (ja do tej grupy często należę) chętnie by poszło gdzieś tam razem, ale nie chce im się nakładać słuchawek i gadać? Wolą popijać kawę, chrupać chipsy/paluszki, słuchać ulubionej muzyki, rozmawiać z żoną/dziećmi/kolegą/koleżanką w trakcie gry z gildią, niż mieć obowiązek zatkania uszu słuchawkami i zakneblowania mikrofonem? Wypad z randomami (ja tego nie zrobiłem nigdy, ale rozumiał bym) nie wymusza używania TS'a i może to być dość ważny argument. Kiedyś TS czy inne Ventrillo służyło praktycznie tylko na prawdziwie trudne wypady, jakieś wieloosobowe raidy itd - to ma sens. Dzisiaj TS jest durnym obowiązkiem nawet na byle pykanie, jakiś czas temu nawet się dowiedziałem, że TS jest obowiązkowy cały czas kiedy gram. Dla mnie to chore, tak jak chore jest to że ludzie nie pomagają an kanale gildyjnym. Zapomniano już, że gildia to nie konieczność chodzenia na dungeony, gildia to przede wszystkim wspólna gra, pomoc mniej doświadczonym, zabawa w doborowym gronie ludzi. Proponuję żebyście najpierw znieśli obowiązek używania TS na byle wyskoku wspólnym, później zaczęli odpisywać ludziom na kanale i wtedy sprawdzili czy dalej nie ma chętnych do wspólnych, krótkich wypadów.  ;)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Kelran on November 30, 2012, 11:46:29 AM
Nawet w regulaminie Twierdzy jest zapis, że podczas wypadu na dungeony/instancje/raidy itp jest obowiązek używania TS minimum na nasłuchu. Trudno jest mi sobie wyobrazić abym był zmuszony tłumaczyć strategię na czacie za każdym razem jak mamy wypad gildyjny... TS to narzędzie, które ma za zadanie ułatwiać nam komunikację. A WvWvW, czy sPvP bez komunikacji głosowej? Jak byś chciał znaleźć czas aby wrzucać istotne informacje na czat podczas walki z innymi graczami?

A co do odpisywania na czacie- nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy nie odpisać na pytanie, na które znam odpowiedź.

Skoro już omawiamy pojęcie gildii, to przedstawię i moją wersję. Gildia to dla mnie ludzie, którzy chcą wspólnie grać. Nie jest istotne ile czasu w tygodniu możesz przeznaczyć na grę, istotne jest abyś część tego czasu przeznaczał na grę z innymi.  Są u nas gracze, którzy grają średnio 5 godzin w tygodniu, ale większą część tego czasu poświęcają na wspólną grę. Nie jest istotny poziom, który reprezentuje gracz- nigdy nie odmówiłem nikomu wspólnej gry z takich powodów jak za niski level, czy brak doświadczenia, wiedzy czy umiejętności. To co się jedynie liczy to chęć do wspólnej gry.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Gefaran on November 30, 2012, 01:25:37 PM
Kelran i o to chodzi. Ja nie neguję przydatności TS'a. To dobre narzędzie i trzeba je stosować. Tylko jak ze wszystkim - bez przesady. Z odpowiadaniem na chacie bynajmniej nie chodzi tylko o to, że komuś się nie chce odpowiedzieć tu chodzi też o to że siedząc non stop na TSie dużo mniej uwagi poświęca się chatowi. Tak czy inaczej chodzi mi o to, żeby narzędzi używać z głową  ;)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Elk on November 30, 2012, 02:16:28 PM
Nie zwalałbym tego na tsa. Jakoś zauważyliście ze często nie gadam ale na nasłuchu jestem. A często na jednym uchu bo drugim słucham czy się dzieciak nie budzi. Także da się.
Problem jest taki ze osób chodzących gdziekolwiek jest mało, do tego gramy w innych godzinach. Osób które chcą grać razem jest na 1 sklad. Ja wchodzę po 20 do gry a wy juz jesteście na jakiejś instancji a z pozostałych osób juz nie da się uzbierać drugiego składu. I też mnie to denerwuje bo nie lubię chodzić z randomami i pozostaje mi levelowanie kolejnego alta. A naprawdę chciałbym zobaczyć te części gry których nie da się zwiedzić w pojedynkę.
Moim zdaniem tu jest problem - w ilości ludzi. Albo nas będzie więcej albo trzeba będzie może myslec o połączeniu bo te sojuszowe sprawy przez brak kanału sojuszowego w grze się nie sprawdzają.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Severeen on November 30, 2012, 02:38:28 PM
@Gefaran

ja pisze o braku aktywności ludzi w gildyjnym wspólnym graniu a Ty o TS
kwestia Ts, to zupełnie inna sprawa- tylko raz zaznaczyłem , że dzięki niemu jest dobra zabawa + można swobodnie udzielić porad- a to oczywista oczywistość
w sumie nie do końca cię rozumiem- używania TS przeszkadza ci w wspólnym graniu wiec dlatego nie grasz z innymi .... - ja tego nie kapuje

także Elk to potwierdza- to nie problem TS- nikt nigdy nikomu nie kazał być obowiązkowo na TS , to pomaga i to bardzo ale wystarczy być na nasłuchu i tyle- to po prostu kwestia lepszego grania- np ktos padnie a inni w ferworze walki tego nie zauważyli i zanim go się podniesie już umrze całkiem, a tak mówi padłem podnieście mnie i moment  i dalej jest w grze

a i nie mów mi o tym , że siedząc na TS nie poświęca się nic czatowi - są osoby , którzy są online , ale ich nie ma nigdzie ;p, a my będąc na TS często cós odpisujemy na czacie

ok nie używaj TS , jak go nie lubisz, ale odezwij się w grze , że gdzieś pójdziesz - nie szukaj wymówek


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Figgis on December 01, 2012, 05:48:59 PM
Ja widzę jeden podstawowy problem. Po tygodniu w tej sekcji Twierdzy widzę (a może raczej NIE widzę) że ogólnie jest mało aktywnych graczy, w tygodniu tak z 5 osób online, przez weekend 10 w porywach do ..15? - w mojej ocenie strasznie mało. Grając w lotro w sobotni wieczór jest spokojnie 40-50 os. zalogowanych ..co za tym idzie dużo łatwiej znaleźć sobie pt na wypad.
A tak tworzy się sytuacja, że jeden drugiemu zacznie wsiadać na rzyć, że się nie udziela, nie chodzi na instancje, nie ma go na TSie etc. etc.
Z doświadczenia wiem, że takie nagabywanie potrafi zniechęcić, niektórzy chcą sobie po prostu chwilę w spokoju i bez zobowiązań pograć. Oczywiście można się spytać, po co są w takim razie w gildii skoro się nie udzielają? ..ale to już pytanie indywidualne do każdego z osobna ..każdy przypadek jest inny.
Potrzebne jest po prostu więcej (aktywnych) osób, pytanie tylko jak ?
jakaś akcja rekrutacyjna?


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Huriel on December 01, 2012, 06:42:42 PM
Potrzebne jest po prostu więcej (aktywnych) osób, pytanie tylko jak ?
jakaś akcja rekrutacyjna?
To podejrzewam byłby najlepszy sposób - ustalcie jakieś fajne, chwytliwe ogłoszenie rekrutacyjne, ustalcie kto zająłby się umieszczaniem go na kanałach chatowych ew. na forach poświęconych GW2 i sami - jesli traficie na jakiegos Polaka, zachęcajcie do dołaczenia.
Spadek aktywności i mniejsza liczba aktywnych graczy to normalne i dopada każde mmo. Ważne, żeby się nie zniechęcić i pomimo tego poczynić kroki do aktywizacji jeszcze/nadal grających i przyciągnięciu nowych osób. Wierzę, że jako oddział macie sporo do zaoferowania potencjalnemu członkowi (lub członkini), więc do dzieła chłopaki :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Filavorin i Spółka on December 02, 2012, 10:40:01 AM
Potrzebne jest po prostu więcej (aktywnych) osób, pytanie tylko jak ?
jakaś akcja rekrutacyjna?
To podejrzewam byłby najlepszy sposób - ustalcie jakieś fajne, chwytliwe ogłoszenie rekrutacyjne, ustalcie kto zająłby się umieszczaniem go na kanałach chatowych ew. na forach poświęconych GW2 i sami - jesli traficie na jakiegos Polaka, zachęcajcie do dołaczenia.
Spadek aktywności i mniejsza liczba aktywnych graczy to normalne i dopada każde mmo. Ważne, żeby się nie zniechęcić i pomimo tego poczynić kroki do aktywizacji jeszcze/nadal grających i przyciągnięciu nowych osób. Wierzę, że jako oddział macie sporo do zaoferowania potencjalnemu członkowi (lub członkini), więc do dzieła chłopaki :)

Że się tak wtrącę Huri to jak byłem ostatnio ze 2-3 tygodnie temu na zebraniu gildii na TSie to władze były przeciwko rekrutacji. Było żeby nie robić desperackiej akcji rekrutacyjnej nie jestem pewien jak to teraz wygląda. Może by się Lider Oddziału w tej kwestii wypowiedział? Jak ostatnio byłem Liderem był Rael a zasadniczo tu jego posta nie widzę, dajcie mu znać in-game, żeby zajął stanowisko xD


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Elron on December 02, 2012, 07:57:31 PM
Smutna prawda jest taka, że jedyna drużyna, która wspólnie robi cokolwiek, to Gwath, Dexterek itp. Jeżeli się zaloguje i widzę, że mają full, to wiem, że innego party złożyć się po prostu nie da i mogę co najwyżej zrobić daily i wylogować. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że np. przy 20 osobach online 5 chce coś robić wspólnie, a reszta gra w trybie single player.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Q-ho on December 02, 2012, 08:34:13 PM
Ja chce robic fraktale bo to jedyne co mi sie w tej grze podoba a nikt nie chce chodzic ze mna :<


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Rael on December 03, 2012, 06:10:12 AM
W piątek 7.12 zebranie gildii - porozmawiamy sobie na przyszłościowe tematy :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: TobiAlex on December 04, 2012, 10:30:58 AM
"W GW2 można samemu robić całkiem sporo rzeczy, z tym , że w pewnym momencie o wiele łatwiej, efektywniej   + dobra zabawa na TS i kilka porad na prawdę grę umilają."

Ja Ci powiem, że nasz oddział w GW2 jest jak dla mnie po prostu jakiś 'inny'. Myślę, że ma to po części związek właśnie z tym nieszczęsnym TS'em. Mam wrażenie, że ludziom ten komunikator tak uderzył do głów, że zapomnieli że kanał gildyjny jest podstawowym narzędziem komunikacji. Wielokrotnie widziałem jak na kanale ktoś pyta i jest cisza, pomimo właśnie tych kilkunastu osób online. Mówisz o braku chętnych do wspólnych wypadów, czy tutaj ten wszędobylski TS nie miesza też? Ciekawe ilu ludzi (ja do tej grupy często należę) chętnie by poszło gdzieś tam razem, ale nie chce im się nakładać słuchawek i gadać? Wolą popijać kawę, chrupać chipsy/paluszki, słuchać ulubionej muzyki, rozmawiać z żoną/dziećmi/kolegą/koleżanką w trakcie gry z gildią, niż mieć obowiązek zatkania uszu słuchawkami i zakneblowania mikrofonem? Wypad z randomami (ja tego nie zrobiłem nigdy, ale rozumiał bym) nie wymusza używania TS'a i może to być dość ważny argument. Kiedyś TS czy inne Ventrillo służyło praktycznie tylko na prawdziwie trudne wypady, jakieś wieloosobowe raidy itd - to ma sens. Dzisiaj TS jest durnym obowiązkiem nawet na byle pykanie, jakiś czas temu nawet się dowiedziałem, że TS jest obowiązkowy cały czas kiedy gram. Dla mnie to chore, tak jak chore jest to że ludzie nie pomagają an kanale gildyjnym. Zapomniano już, że gildia to nie konieczność chodzenia na dungeony, gildia to przede wszystkim wspólna gra, pomoc mniej doświadczonym, zabawa w doborowym gronie ludzi. Proponuję żebyście najpierw znieśli obowiązek używania TS na byle wyskoku wspólnym, później zaczęli odpisywać ludziom na kanale i wtedy sprawdzili czy dalej nie ma chętnych do wspólnych, krótkich wypadów.  ;)

Święte słowa! I to nie jest problem tylko tej gildii / tej gry.

Nawet w regulaminie Twierdzy jest zapis, że podczas wypadu na dungeony/instancje/raidy itp jest obowiązek używania TS minimum na nasłuchu. Trudno jest mi sobie wyobrazić abym był zmuszony tłumaczyć strategię na czacie za każdym razem jak mamy wypad gildyjny... TS to narzędzie, które ma za zadanie ułatwiać nam komunikację. A WvWvW, czy sPvP bez komunikacji głosowej? Jak byś chciał znaleźć czas aby wrzucać istotne informacje na czat podczas walki z innymi graczami?

To, że są kalkulatory, nie oznacza, że nie mamy uczyć się dodawania...


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Kelran on December 04, 2012, 03:35:19 PM
Święte słowa! I to nie jest problem tylko tej gildii / tej gry.
To, że są kalkulatory, nie oznacza, że nie mamy uczyć się dodawania...

No tak, w końcu po co używać narzędzi, które mają na celu ułatwienie komunikacji...


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Rael on December 04, 2012, 04:13:07 PM
Zdaje się, że większość wypowiedzi odbiega od tematu wątku - nie przprowadzamy tu ankiety o zasadności korzystania z TS. Zasady są proste i zrozumiałe: jeśli idziesz z gildią na dunga czy wspólny event korzystasz za TS i koniec dyskusji ! Możesz być na nasłuchu, nie musisz się odzywać jak nie chcesz, ale miejcie trochę szacunku dla innych graczy i nie utrudniajcie im gry. Przy normalnej grze, gdzie nie potrzebne są szybkie decyzje i wzajemna komunikacja możecie sobie nawet wysyłać maile, to już wasza indywidualna sprawa - i to na tyle :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Edhenor on December 04, 2012, 07:24:15 PM
Nie mogłem się powstrzymać:)
Może kupcie sobie sobie "tam tamy" i  nawalajcie w nie, bo jak już TS przeszkadza w grze to nie wiem co może pomóc. 
Jak komuś ciężko wejść choć na chwile na TS to niech gra w jakiegoś single playera, i po  co  dołącza do  gildii/kinshipu.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Bondur on December 04, 2012, 08:08:21 PM
Nie mogłem się powstrzymać:)
Może kupcie sobie sobie "tam tamy" i  nawalajcie w nie, bo jak już TS przeszkadza w grze to nie wiem co może pomóc. 
Jak komuś ciężko wejść choć na chwile na TS to niech gra w jakiegoś single playera, i po  co  dołącza do  gildii/kinshipu.


Mi jest ciężko wejść - albo nie mogę gadać albo jak już mogę to za późno jest i tylko wilki jakieś biegają :)

Ps. też nie mogłem się powstrzymać :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Gefaran on December 05, 2012, 08:31:21 AM
A nam ciężko znaleźć czas tylko na granie, wyłączyć się od normalnego życia. Takie to dziwne? A mnie się wydawało że gry powinny rozwijać wyobraźnię....

Też nie mogłem się powstrzymać  ;D

Ps. Właśnie przeczytałem wypowiedź Raela:
"Zdaje się, że większość wypowiedzi odbiega od tematu wątku - nie przprowadzamy tu ankiety o zasadności korzystania z TS. Zasady są proste i zrozumiałe: jeśli idziesz z gildią na dunga czy wspólny event korzystasz za TS i koniec dyskusji ! Możesz być na nasłuchu, nie musisz się odzywać jak nie chcesz, ale miejcie trochę szacunku dla innych graczy i nie utrudniajcie im gry. Przy normalnej grze, gdzie nie potrzebne są szybkie decyzje i wzajemna komunikacja możecie sobie nawet wysyłać maile, to już wasza indywidualna sprawa - i to na tyle :)"

Z tym się zgadzam. Idziesz w grupie robić coś trudnego, TS twoim przyjacielem jest. Grasz sobie na luzaku guildchat na prezydenta  ;)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Eor (Czarny) on December 05, 2012, 09:40:22 AM
Oczywistym powinno być, że też nie będę w stanie się powstrzymać przy tylu niepowstrzymujących się ... jednakowoż ...
Postarajmy się jednak nie rozdrabniać ważnego tematu jakim jest "Быть или не быть" tego oddziału Twierdzy.
Bez wątpienia zaczynamy mieć problem z ilością graczy i o tym powinniśmy teraz rozprawiać.
Ja osobiście mam tak, że na instancję zaczynam chodzić po zrobieniu około 1,7 alta. Chodząc zacząłem dostrzegać to o czym nieliczni marudzą na gildiowym czacie ... brak ludzi aktywnie grających instancję, mimo iż sporo nas jest zalogowanych. Być może potrzebują więcej czasu niż ja? Może maja za niski lvl? Trudno powiedzieć jak się nie odzywają.
Stworzenie gildii jest proste, natomiast jej utrzymanie to już zupełnie inna inszość :)
Musimy wspólnie nad tym popracować albo dać se spokój :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Maet on December 05, 2012, 10:01:11 AM
Jest nas zwyczajnie za mało online. Weź złóż coś 5/5 gildią jak jest 7 osób z tego jedna away. Nie licząc jakichś eventów gildii, czy zebrań, itp. maks co widuję ostatnio, to kilkanaście osób. Z drugiej strony z braniem hurtem na wagę nowych członków też trzeba uważać.
Nie każdy lubi dungi czy pvp i co by nie mówić nie są one obowiązkowe. Jednakże z casualem/solo też nie ma co przesadzać. Jak się gra tylko solo, albo w pugu nie z gildią, to po cholerę komuś gildia? Standardowa odpowiedź, to "dla socjala", ale jakiegoś szału z tym nie ma na chacie czy TS-ie.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Severeen on December 05, 2012, 10:24:34 AM
chyba idzie ku lepszemu
ostatnio złożyliśmy 2 ekipy na fractale :)
no nic czekamy do piątku  do zebrania i mam nadzieję , że zbierze się spora grupa graczy - każdy powie co myśli i coś wymyślimy :)


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Huriel on December 05, 2012, 11:06:17 AM
Nie utrzyma się gildii, jeśli wstrzyma się rekrutację - tym bardziej, jesli już występują braki osobowe.
Jak pisałam - naturalnym jest, że po 2-3 miesiącach od początkowego hype'u nastepuje znaczne spowolnienie. I to jest moment, żeby poszukac nowych członków. Nic na siłę, ale 2-3 podanka na tydzień nikogo nie zabiją, poza tym zawsze można wprowadzić jakieś obostrzenia (wiek, nick, więcej niż 6 słów o sobie itp), żeby ustrzec się przez osobnikami niepasującymi. Na zamykanie rekrutacji moga sobie pozwolić duże, aktywne gildie, a nie taka, która boryka się z problemami kadrowymi :) Zwłaszcza, że wiadomo, że z 10 osób aplikujących jesli zostanie 1-2 na stałe, to już jest sukces.
A w kwestii komunikacji - TS nie służy tylko do komunikacji w czasie instancji/rajdu, przecież to najłatwiejsza i najprzyjemniejsza forma zapoznawania się - nawet jeśli gada się o dupie Maryni. A wiadomo - ze znajomymi fajniej się gra. Jesli ktoś czuje taki wstręt przed rozmowami głosowymi, że nie chce nawet być na nasłuchu (jednym uchem w grze, jednym w domu) może zawsze się udzielać na czacie - ale nie tylko na zasadzie "cześć" i "dobranoc" (chociaż to zawsze miły początek, jesli ktoś się w ogóle nie integruje).
Przed piątkowym zebraniem możecie np.: wysłać nawet poprzez pma na forum info o nim, żeby zwiększyć (przynajmniej potencjalnie) ilość osób na zebraniu, a tym samym i grupę osób zaangazowanych w rozruszanie nie tak starych kości.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Elk on December 06, 2012, 07:12:20 PM
Może kilka ogłoszeń rekrutacyjnych byśmy stworzyli? Np. na http://guildwars.pl/forum/viewforum.php?f=203


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Eor (Czarny) on December 07, 2012, 08:42:26 AM
Tak sobie myślę, że oprócz akcji rekrutacyjnej powinniście również pomyśleć o aktywowaniu już należących graczy.
Z jakiś nieznanych powodów spora grupa nie udziela się instancyjne. Wczoraj jak zbieraliśmy na fraktale i po wypadzie, było sporo graczy online. Żaden z nich nie zgłosił chęci czy chociaż zainteresowania.
Proponuje przemyśleć formę, która istnieje w Lotrowej części Twierdzy tj. zbieranie się na instancję przez forum, na konkretny dzień i godzinę.
Być może taka forma pozwoli nieśmiałym zaistnieć, a zajętym zarezerwować czas. GW2 to nie Lotro, jednak można taką formę integracji odpowiednio dostosować.
Możnaby też wprowadzić wypady instruktażowe, w których początkujący zorientowaliby się co i jak na różnych instancjach (tu niestety starzy wyjadacze musieliby się poświęcić dla dobra ogółu :) ).
Sposób ten pozwoliłby równocześnie prowadzić statystykę instancjujących aktywnie graczy. Być może pozwoliłby również zorientować się, kto i dlaczego w takich wypadach nie uczestniczy.


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Maet on December 07, 2012, 10:09:17 AM
Mnie dla przykładu nieco odstraszała idea speedrunów, skipowania części instancji w dungeonach. W sytuacji gdy dołączałem jako piąty do zgranej ekipy, często była wypracowana jakaś taktyka, oczywista i ograna dla wszystkich poza mną. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pomysł organizowania noobrunów w dungeonach. Sam się łapię na noobstwie, więc powinno być OK, mogę poprowadzić :P.
Ostatnio robiliśmy coś w tym stylu we fraktalach i jakoś przebiliśmy się do bossa. Zasadniczo wykończyły nas crashe i brak możliwości dołączenia po przelogowaniu nie noobstwo. Mieliśmy wtedy ile, jedną 80-kę? Najniżej był ktoś z okolic 40 lvl. Reszta gdzieś pomiędzy. Można?


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: Eor (Czarny) on December 07, 2012, 12:13:32 PM
Temu panu dać wódki :) bo słusznie prawi.
Jestem za a nawet przeciw i chętnie dołączę.
Chodząc na speedruny to nawet nie wiem kogo zabijam tak to szybko miga. Ba ... mimo, że za AC tokeny już 1,5 setu kupiłem, to nie byłem jeszcze na żadnym storyline. Cały czas exp i exp :)
Może i takie noobruny trwają dłużej, nieraz się nie udają ale warto popróbować samemu.
Odpowiadam ... -> Można :) <-


Title: Re: Quo vadis Twierdzo w GW2 ?
Post by: dexterek on December 21, 2012, 01:09:47 AM
Zacznijmy od tego, ze w twierdzy jestem 1 raz i zawsze myslalem ze z takim bagazem doswiadczenia beda tu sami wyjadacze i wszystko bedzie poukladane.
Tyle przeciez dobrego slyszalem o twierdzy grajac w inne gry ze postanowailem, czas sprobowac.
Zaraz po dolaczeniu moj entuzjazm oklapl i opadal wraz z stazem. Na poczatku zaskoczyl mnie brak lidera, guild lider wcale nie gral, a dodatkowo przywodztwo zostalo oddane oficjalnie po chyba niespelna 3 miesiacach.
W tym czasie chyba ucieklo z ludzi powietrze, bylem kilka razy na spotkaniu gildyjnym i dawalem kilka podpowiedzi co mozna zrobic lepiej.
Uslyszalam ze taka marka jak twierdza to sie nie reklamuje, ze nie bedziemy nikogo do niczego zmuszac bo to jest gildia casualowa, po tym spotkaniu troche  rece mi opadly, ale nic pomyslalem mialem jeszcze maly promyk ze a noz cos sie uda i chlopaki sie obudza.
Pewnego dnia zaczlem rozmawiac na czacie i wskazalem punkt regulaminu gw2 "kazdy gracz po dolaczeniu do Twierdzy GW2 zobowiazuje się do zainstalowania i uzywania komunikatora TeamSpeak (zwany dalej TS)", niestety  okazalo sie ze ten regulamin jest gowno wart, bo wazniejszy jest glowny regulamin twierdzy, ktory do niczego nikogo nie zmusza, dodano mi, ze nie jestem pierwsza osoba, ktora chce to zmienic, a i tak to nic nie da, bo wielu juz probowalo. Przyznam ze po tej rozmowie troche mi sie przykro zrobilo staralem sie rozruszac gildie z kilkoma osobami niestety okazalo sie to strata czasu.
W tym momencie zrobilem sobie przerwe, po przerwie nie bylem aktywny i pewnie juz nie bede stracilem serce i zapal dla twierdzy jako gildi.
Od jakiegos czasu czekam az bede mogl sie przniesc na inny server, z tego tez miejsca chcialem podziekowac za gre wszystkim graczom z twierdzy w szczegolnosci dla Adamia, Sxilla, Aic-a, Gandixa, Raeal-a, Don Leo, Janhir-a no i oczywiscie dla mojego Severeen-a, jesli o kims zapomnialem przepraszam.

Dzieki za gre panowie.