W Niedziele rusza headstart.
No i właśnie jak sądzicie będzie to sukces czy porażka?
Wiem może nie najlepsze miejsce na taka dyskusję bo w końcu dział ESO i wszyscy zainteresowani tym działem najprawdopodobniej gre kupią
.
Z tego co widzę to wychodzi mi że mamy do czynienia z czymś co najprawdopodobniej będzie samospełniająca się przepowiednią. Czyli jest duża szansa na to że ESO będzie okrzyknięte największą porażką roku.
Nie będzie to z powodu tego że gra jest kiepska, nie grywalna i generalnie do niczego.
A dlaczego tak będzie? Moim skromnym zdaniem powody są następujące:
1) Wielki nacisk w propagowaniu gry położony na graczy którzy zagrywali się Skyrim-em i resztą z serii.
Widać że była to niezbyt trafiona strategia marketingowa po masie negatywnych recenzji z bety pisanych właśnie z punktu widzenia gracza cRPG. Nie znalażlem chyba ani jednej "oficjalnej" recenzji napisanej z perspektywy gracza MMO
TESO to nie cRPG, to MMO i komuś może wyjść bokiem to że próbuje je sprzedać jako cRPG.
2) przyjęty model P2P
To z kolei spowodowało masę negatywnych komentarzy i wręcz przepowiedni graniczących z pewnością o rychłym przejściu na F2P. Efekt? masa ludzi stwierdziła że po prostu poczeka aż to się stanie. Część z nich może i grę kupi ale nie ma zamiaru płacić abonamentu, zwłaszcza po przytoczonych wyżej opiniach.
3) "open bety" -stress testy
Moim skromnym zdaniem błednie przyjęta taktyka wypuszczenia na pierwszy stress test nie najnowszego buildu gry zawierającego masę błędów które juz zdążono usunąć w buildach na PTS.
Pierwszy dzień stres testu okrzykniety "Loading screen online" tudzież lagi związane z obciążeniem serwerów były jeszcze do przełknięcia przy tłumaczeniu że to w końcu stress test, ale już bugi na 1,5 miesiąca przed startem zaserwowane w startowych zonach IMHO są absolutnie niedopuszczalne.
I co z tego że poprawiono to w następnych stress testach jeżeli duża część graczy po zmaganiu się z nimi stwierdziła że nie ma absolutnie żadnej ochoty dalej się w tym babrać? Poszła fama że gra jest zbugowaną a uwzględniając opinie jaka ma Bethesda ludzie po prostu nie wieżą że na starcie będzie w zadowalającym stopniu bug free.
Na tym etapie znajomości rynku MMO powinno być oczywistym że bugi na starcie są czymś co może spowodować klapę totalną (kłania się przykład Conana)
Osobiście pamiętam z ostatnich lat jedną dobra premierę pod tym względem- RIFT
(TERA nie uwzględniam bo w Europie pojawiła się jako gotowy i sprawdzony produkt)
Podsumowując zamiast w czasie stress testów zrobić sobie dobrą prasę i reklamę w moim odczuciu strzelili sobie w kolano.
Zważywszy powyższe trzy punkt wychodzi mi na to że ESO jako P2P MMO raczej pozycji Blizzarda nie zagrozi.
A wy co o tym sądzicie?