To mógłby być fajny patent, zamiast guild zakładasz gangi, wojny gangów. Ahhh... siedzisz na wieżowcu, obserwujesz zalogowanych i nagle włącza Ci się tryb snajpera. A ekipa na dole zorientowana próbuje Cię złapać, a Ty próbujesz uciec bo nagle z myśliwego stajesz sie zwierzyną, na całe szczęście twoi ziomale z sąsiedztwa podjeżdżają wypasioną bryką i w ostatniej chwili udaje się wam uciec przed rozwścieczonym tłumem. Ale nie na długo bo okaleczony wrogi gang przygotowuje słodką zemstę... Ah faktycznie można się rozmarzyć