Hello!
dzisiaj po raz pierwszy (w koncu!!) udalo mi sie zaatakowac z premadem instancje TOVL ...
po opadnieciu pierwszych wrazen w skladzie :
Tarell , Rajnar , Thoern , Louis , Ropian i Ja zaatakowalismy ekipe Bloodu
*(rainbow , lyca , phuzz , dreg , goja , i jakis chosen)
walka zazarta byla calkiem , ale wynik mogl byc tylko jeden
wygrana
no nic , kurz opadl , kartusze rozdane
wyszlismy z instancji i powrot niestety z WC , a tu niespodzianka , znowu mozna invadowac
ten sam sklad , atak tym razem na sklad Nexusa *(Flankenwurk , Lealthrin , Punx i kilku innych
walka krotka - atak na healerow zakonczony szybkim finiszem
Twierdza - Destro 2:0
w miedzyczasie strefe przejal order i moglismy sami sie wbic do tomba .. szlo opornie , ale zabilismy 1 bossa , pozniej 2giego (moj osobisty rekord
) .,,, w tym momencie niedobre destro przyszlo z fortu i nas najechali ...
byla to ekipa enklavy (Dagor i spolka
) ... po sredniej walce z naszej strony (troszke niedociagniec ) poleglismy ... ale juz byl czas na przerwe , wiec kazdy sie ucieszyl
....
po przerwie zmienil sie nam sklad , walki w praag sie przeciagaly ,wiec jakos tak wyszlo ,ze uzbieralismy 2ga ekipe :
Tarell , Gottry , Jergoo , Melman , Louis i Ja ....
jako , ze byl lock zony , najpierw jak nam odwaga kazala (w postaci Tarell
) uderzylismy na fortece (Butchers) ... nie bylo szans , bo bylo nas cos kolo 30 , a ich pewnie nieduzo wiecej , ale , ze na plecach stala nam Tarell , wiec bojac sie losu gorszego od dezerterow spod Stalingradu parlismy do przodu , az oddalismy swe zycie na oltarzu wolnosci bla bla bla
...
w sumie malo wierzacy , ze ktokolwiek tam moze byc (ekipa enklavy byla na forcie) pojechalismy tak sobie do TOVL ...
jakiez bylo zdziwienie , kiedy mozna bylo invadnac ...
siedzial tam sklad Enklavy no.2/Ravensi - Ermidius i spolka
walka byla niewyrownana , gdyz oni mieli 5 graczy , ale walczyli jednak ... musieli po chwili uznac nasza wyzszosc , ale nam Tarell zabili .. na chwile ...
no nic - bylo 3:1 dla nas vs destro , ale to bylo malo
Kolejna proba wejscia znowu okazala sie sukcesem - tym razem byl to jakis polaczony sklad Enklavy no.1 z nowymi graczami i mial sie okazac najbardziej wyrownanym pojedynkiem ...
Frontier , Slipknot , Neutro , Nitro wymagaja
walka przyjeta przez nas w zlych warunkach (zapedzilem sie nie zauwazajac kitrajacych sie za sciana destro) szla zle , pojechali nas troche , nie dalo sie nic juz zrobic, wiec rzucilem sie do .. taktycznego odwrotu
... kompani sie zresowali i nadszedl czas na runde 2ga
... tym razem to Frontier sie zapedzil i zostal skonsumowany zywcem ...przez Liona
.... reszta wygladala tak jak wczesniej , ale zamienilismy sie rolami ... uratowani zostali przez teleport ktoregos z graczy ...
decydujaca miala sie okazac runda 3cia ... tym razem przyjeli nas przy 2gim bossie ... co sie okazalo - Neutro albo sie sam zestackowal , albo chcial byc madrzejszy niz ustawa przewiduje , co sie zemscilo ... szybko zaatakowany DoK padl pierwszy , pozniej coraz wieksza presja zmusila do odwrotu , Frontier rzucil sie do ucieczki, my zabilismy jego kompanow i ruszylismy za nim .... znaleziony kilka komnat dalej staral sie walczyc , ale szybko zakonczyl na podlodze
4:1 dla nas
kazdy ukontentowany mogl wrocic do innych zajec ... sie dzialo ...
oby wiecej takich akcji , bo naprawde to fajna zabawa !!
POLECAM!!!
P.S.Vae Victis - Pozdrawiam Zwyciezonych - Good FIght