Hmm.. to ja też się pobawię w rymowanki ;-)
W czeluściach starych kopalń wciąż pracował na przodku,
Stalowym swym kilofem przerabiał niezliczone tony urobku.
Żelazo, cyna, platyna, miedź, każdą metalu żyłę musiał wytropić,
Aby w Thorina halach przestronnych surowce na sztaby wytopić.
Nie straszna mu w Morii praca, pod goblinów nieprzyjaznym okiem,
Ani w myśli ucieczka przed paleniska żarem i w kuźni znojem.
W rzemieślników cechu zwał go każdy bratnią duszą,
Gdy kto był w potrzebie, wspomógł ziomka tarczą nową.
Ognia trzask, młota stuk, wody syk, sztabek brzęk,
Jakiż dla krasnoludzkiego ucha milszy dźwięk?
Płyną stal w formę wlać, kolczugi sieć mozolnie pleść,
By z metalu zbroja ciężka orka ciosy mogła znieść!
A gdy wreszcie poznał i rzadkiego mitrylu obróbki sekrety,
I wykuwać począł zbroje godne dawnej krandoludów chwały,
Nie znalazł by się choć jeden z rzemieślników bractwa
Co by nie zakrzyknął: "Ratharim - najwyższy mistrz kowalstwa!"
Tak więc rozwój kowalstwa zakończony, teraz trzeba podciągnąć krawiectwo ^^