(...)
Edit...
W sumie mam do gdzieś, a jednego czego nie lubie to sie kłócić... ja swoje TP dostałem, a ty Bondur - rób co chcesz - twoja sprawa, ticketuj ich do zimy o to że nie podasz danych, napewno wygrasz.
Ten temat w konwersacjach z Supportem w ogóle nie zaistniał bo nie ma takiej potrzeby. 2*500TP dostałem, dziś napisali że "bez zbędnych zwłok" sprawdzą historię mojego konta od stycznia (ponad 60 dni widoczne dla mnie) - czekam więc na odpowiedź. Działają wolno ale jednak działają. Konto dalej GTC - to będą raczej poprawiać globalnie dla wszystkich kont.
Bondziu, trochę mnie sprowokowałeś i zmusiłeś do napisanie tego co niżej.
Przeczytaj dokładnie End User License Agreement (EULA).
Umowa z Turbinkami jest umową licencyjną a nie umową sprzedaży!
Limited License. The Game Client is licensed, not sold.
The license granted herein confers no title or ownership in the Game (including without limitation the Game Client) and should not be construed as a sale of any rights to the Game. All right, title and interest in and to the Game and any and all copies thereof (including without limitation any and all titles, computer code, technology, themes, objects, characters, character names, stories, dialog, catch phrases, locations, concepts, artwork, music, etc.) are owned by Turbine or its licensors.
W przypadku umowy licencyjnej nie nabywasz żadnych praw własności do danego produktu a jedynie prawo do korzystania z niego na określonych zasadach i nie jest ważne czy ktoś ma "nolifa" vipa czy w inny sposób dokonuje płatności.
Z samej umowy licencji wynika że strona jej udzielająca ma prawo żądać od osoby której jej udziela danych potwierdzających prawo do korzystanie z niej.
Cieszę się Edku, że dołączyłeś się do dyskusji - z luźnych rozważań przechodzimy na grunt konkretów
Masz rację i doskonale sobie zdaję sprawy, że to umowa licencyjna. Tak samo jak kupując w biletomacie miejscówkę na IC nie czuję się właścicielem pociągu
Nie spodziewam się jednak, że w połowie drogi konduktor stwierdzi, że mogę kontynuować podróż jeśli się wylegitymuję i moje dane będą się zgadzać z danymi karty, którą zapłaciłem za bilet
Tłumaczenie, że bilet kupił kolega a ja oddałem mu gotówkę pewnie by nie zadziałało
A poważniej bilet jest w skrócie umową pomiędzy posiadaczem (w tym przypadku bilet na okaziciela) a IC, że za X PLN dowiozą mnie z punktu A do B.
LT oznacza, że mam prawo korzystać z gry, a Turbine przyznaje mi status VIP "dożywotnio" bez konieczności wnoszenia dodatkowych opłat za utrzymanie statusu VIP - a dokładnie wg ich słów:
1) If you have a LOTRO Lifetime Subscription, you will never have to pay for a monthly subscription again!
2) Lifetime Membership is available only for so long as the game as in service.
Pacta sunt servanda dlatego oczekuję, że będzie to respektowane. Ja ze swojej strony mogę oczywiście zapracować na bana czy inne ograniczenie moich przywilejów (m.in muszę przestrzegać COC, EULA itd). Turbine może wyłączyć serwery, zlikwidować TP, wprowadzić f2p z pełnym dostępem do wszystkiego czy zmienić umowę. I w końcu doszliśmy do najciekawszej części.
Przyznam się, że nie pamiętam w EULA fragmentu mówiącego o potwierdzeniu praw do korzystania z usługi już trakcie korzystania ale że nie chce mi się szukać to zakładam, że masz rację i tak jest. Jak Turbinki miałby to zrobić w moim przypadku? Jak stwierdzą czy Mamrot Bondurski logujący się do gry jest tą samą osobą, która 3,5 roku temu zapłaciła za LT? Nie płaciłem kartą więc nie mają moich danych tylko firmy pośredniczącej. Nawet gdyby była to karta to przecież mogę być pryszczatym nastolatkiem, za którego zapłacili rodzice
Rodzi się ciekawy problem teoretyczny - Mając LT nie muszę już płacić subskrypcji, nie muszę kupować dodatków itd .... nie ma więc uzasadnienia podawania danych karty, a dane osobowe nic im nie zweryfikują.