Powtarzacie słowa ANet, które są wyidealizowaną teorią, która z praktyką rozmija się na kilometry. W tej grze jest i tank i healer, a wszystko w postaci Guardiana (ewentualnie leczącego inżyniera). ;P Bez Guardiana oczywiście da się dungeony robić, ale jest o wieeeeele trudniej.
Aggro można kontrolować, choć rządzi się innymi zasadami. Przede wszystkim istotna jest odległość oraz line of sight mobków. Biją tego kogo mają bliżej - logiczne. Heal generuje bardzo dużo hate, tym łatwiej tankuje się właśnie Guardianowi. Co jakiś czas mobki się zrywają oczywiście, a wtedy głównym celem stają się Ci, którzy mają najmniej zdrowia.
Co do DPSu niestety elementaliści zostali za mocno znerfieni. ANet wyszedł z założenia, że Ele jest aoe damagerem, więc powinien bić pojedynczych przeciwników proporcjonalnie słabiej. Niestety w walkach z bossami to aoe się słabo sprawdza.
Jeżeli na daną instancję potrzebny jest duży dmg, to szuka się do party warków. Wykręcają trzykronie większy dmg od elementalistów i to gorzej wytraitowani.
Balancing still in progress.