Twierdza - Gildia Multi MMO

Hej!
Jak to się mówi... jestem Axe i jestem altoholikiem :)

Chciałbym się dowiedzieć jak zapatrujecie się na kwestię altów.
Zauważyłem z grubsza trzy typy graczy:

• Jednopostaciowcy - ogromny szacun dla nich. Tworzą jedną postać i grają nią osiągając wszystko co tylko możliwe. Nie tworzą innych postaci, bo uważają to za strate czasu. Nie rozumiem ich ;)
• One by One - tworzą jedną postać, po czym doprowadzają ją do maksymalnego levelu. Dopiero wtedy czują się moralnie usprawiedliwieni do utworzenia kolejnej postaci, która traktują dokładnie tak samo - max level, a dopiero później kolejna postać
• Altoholicy - tworzą postać za każdym razem gdy ich 'najdzie'. Z różnych przyczyn - czasami szukając 'tej jedynej', czasami ciesząc się z odmiennego typu grania. Czasami natomiast traktując wszystko bardzo przedmiotowo: 'to jest alt do tworzenia tego, tamten do czego innego a jeszcze inny to magazyn.

Osobiście mam ten 'problem', że potrafię wczuć się w każdą z postaci i z grania każdą mieć ogromną frajdę - co owocuje całym wachlarzem postaci na poziomach niskich i średnich, niebotycznie rozciągając w czasie dojście którąkolwiek do maksymalnego levelu. Ale nie narzekam, dla mnie przede wszystkim liczy się dobra zabawa.

A jak jest u Was?
Jak postrzegacie alty? I altoholików?  ;D

Gram głównie jedną postacią, od czasu do czasu robiąc sobie od niej wakacje. Coś w połowie drogi między 1 a 3 z Twojej listy. Wakacje mają postać:
- tworzenia całkiem nowej postaci,
- podlevelowania starej,
- dopieszczenia alta, który dorobił się maks levelu, a ma braki w dokonaniach lub sprzęcie.

Osobiscie jestem altoholikiem, lecz przelewam swoje uczucia do maksymalnie 2ch postaci. Reszta jest zazwyczaj produkcja crafterska, na tyle na ile nie musze sie prosic kogos by cokolwiek wyprodukowac. :)
Oczywiscie mozliwosc zagrania jakims altem od czasu do czasu tez potrafi przyniesc jakas przyjemnosc i odstepstwo od rutyny.


Moze dociagniecie jednej postaci do max lvl i pozniejsze cieszenie sie gra na altach rozwiaze ten "problem" ;)

Jednopostaciowiec z 4 altami służącymi jako "świta" maina.Podobnie jak Mae i Nepher czasem wpadam na alty dla odpoczynku od głównej postaci i po carft,na dłuższe granie altami pozwalam sobie dopiero wtedy, gdy mój pieszczoszek ma wszystko co w danej chwili może osiągnąć  :)  - więc rzadko bo zawsze coś się znajdzie.Z tego powodu żaden z moich atów nie dobił jeszcze do max. poziomu.

Czystą jedynką jest w dywizji LOTRO imć Veldir-nawet nie próbował innych klas poza Hunterem-szacun za wierność!

Ja zdecydowanie do tej drugiej grupy sie zaliczam. Ale nie chodzi o samo "doprowadzenie do maksymalnego poziomu" - jeszcze starć się "wymaksowac" postac jezeli chodzi o sprzet, traity, deedy itp...
Osobiście uważam że ktos kto gra "kilkoma postaciami naraz" żadną z tych posatci nie gra dobrze.

Altoholikiem nie jestem. Z powodu ograniczeń konta F2P posiadam dwie postacie całkowicie od siebie różne: zwiewna elfka o wdzięcznym imieniu Tithiel, zawołana łuczniczka, oraz przysadzisty, i gburowaty krasnolud Roorekr, guardian pełną gębą (z reguły zdrowo nalaną) :) Moim problemem jest to, iż nie spieszę się z osiągnięciem max lvl lecz powoli, i systematycznie poznaję content gry, zwiedzam krainy, zaliczam deedy, farmię matsy, biorę udział we WSZYSTKICH eventach jakie tylko pojawią się w grze, słowem tracę czas na pierdoły zamiast wbić 75 i cieszyć się end-game :) I to na obu postaciach. Nominalnym mainem jest Tithiel, ale... Roorekr jest dla mnie jak syn a nie alt ;)

Osobiscie jestem altoholikiem, lecz przelewam swoje uczucia do maksymalnie 2ch postaci. Reszta jest zazwyczaj produkcja crafterska, na tyle na ile nie musze sie prosic kogos by cokolwiek wyprodukowac. :)
Oczywiscie mozliwosc zagrania jakims altem od czasu do czasu tez potrafi przyniesc jakas przyjemnosc i odstepstwo od rutyny.


Moze dociagniecie jednej postaci do max lvl i pozniejsze cieszenie sie gra na altach rozwiaze ten "problem" ;)

Mam bardzo podobny styl do Nephera :P
Posiadam całą zgraje altów, ale są to bardziej crafterzy niż postacie do codziennego grania.
Dopieszczone mam dwie postacie, maina i alta. Jak dla mnie to max.

Dzień dobry, mam na imię Iago i jestem altoholikiem.

Zaawansowana postać altoholizmu typu 3.

W AoCu miałem 10 postaci, 7 na max lvl. W WAR - 6 postaci, 3 na max lvl. W LOTRO mam 8 postaci, na razie 2 na max lvl, 2 następne "w drodze".
Lubię testować wszystko, co dana gra ma do zaoferowania (klasy, rasy, linie fabularne, style grania itd.). I lubię być samowystarczalny, jeśli chodzi o crafting.

Heh, widzę Iago, że mamy dokładnie to samo podejście ;)

Dzień dobry, mam na imię Iago i jestem altoholikiem.

Zaawansowana postać altoholizmu typu 3.

W AoCu miałem 10 postaci, 7 na max lvl. W WAR - 6 postaci, 3 na max lvl. W LOTRO mam 8 postaci, na razie 2 na max lvl, 2 następne "w drodze".
Lubię testować wszystko, co dana gra ma do zaoferowania (klasy, rasy, linie fabularne, style grania itd.). I lubię być samowystarczalny, jeśli chodzi o crafting.

bo ty zaawansowany altoholik i farmer jesteś :P

ja mogę pisać tylko o LOTRO

1 postać na lvl cap, 2ga powoli dobija (wcześniej obie były), z 4-5 altów na różnych poziomach z przedziału 10-60

tylko maina rozwijam w pełni (jak najlepszy sprzęt, traity/achievementy itp) i trochę się zastanawiałem nad wyborem klasy (podobnie było jak testowałem AOC czy WAR ale to krótkie epizody więc ciężko coś z nich wynieść)

ja mam chroniczną awersję do farmy, szybko mnie nudzi :) i o ile na mainie jestem w stanie się wziąć i zawziąć to dla altów mi się nie chce (powiedzmy, że jeszcze w 1 postać poza mainem wkładam trochę wysiłku, czasem się zmienia w którą)

ogólnie jak zaczynam grać jakąś klasą w cokolwiek lubię zrobić mały research zarówno online jak i u ludzi którzy grali daną klasą/profesją/ect...

staram się mieć maina dopracowanego jak najbardziej (jak najwięcej questów nawet gdy nie dają xp, deedów/achievementów) więc chyba jestem bliżej 1 postaciowca ale z drugiej strony raz na jakiś czas muszę odpocząć od gry mainem i pogram trochę głównym altem i pozostałymi

2 opcja to zdecydowanie nie ja (farmienie tego samego na kolejnych postaciach... bleh), 3cia? hmm w pewnym stopniu ale w LOTRO main mi się nie zmienił od początku gry więc chyba nie bo nie szukam swojej klasy ;)

Ja do pewnego czasu byłem jednopostaciowy. Pierwsze pół roku grałem wyłącznie LM ze znajomymi, ale gdy oni zrezygnowali z gry porzuciłem postać i nie skasowałem jej tylko dlatego, że miałem szacunek dla poświęconego dla niej czasu. Założyłem GRD i przez ponad rok w Twierdzy zajmowałem się tylko nim...

... a później dopadł mnie altoholizm o różnych podstawach. Chciałem poznać wszystkie rasy, albo jak najwięcej klas, craft też oczywiście był przydatny, a w ostateczności i tak wszystkie alty mogą posłużyć za bank.

Ostatnio zauważyłem, że mój organizm (czytaj rozum) zaczął najwyraźniej bronić się przed altoholizmem, gdyż świadomość, że na tanku mam wiele rzeczy nie skończonych bardzo skutecznie odciąga mnie od gry altami i dlatego powyższe niemalże stoją w miejscu.

Zdeklarowany jednopostaciowiec :) Dużo czasu poświęcam zwykle na wybór klasy/rasy/perków ... itd ale jak już wybiorę to gram postacią na maxa. Nie lubię rozdrabniać się na kilka altów bo wtedy żadna postać nie będzie tak dobra jak mogłaby być gdybym grał jedną.

I mam tak od zawsze :) Mudowy Atryda stworzony w 97r w dalszym ciągu nie jest mymaksowany mimo kosmicznego czasu gry jaki mam na nim :) Inna sprawa, że limity prawie tam nie istnieją :)  W innych grach wcześniej czy później dochodzę do ściany (koniec gry, max lv i całe dobrodziejstwo questów, zmęczenie materiału itd) i wtedy albo zmieniam grę albo odkładam postać na bok i gram inną, która całkowicie staje się mainem :) Taki los spotkał np Bondura :) Ale r15 już coraz bliżej :)

Ooo Bondur - respect.
Typ człowieka w stalowej sile woli ukierunkowanej na jedną postać.
Nie rozumiem, ale podziwiam  ;D

Osobiście największą męczarnią dla mnie są gry, w których wszystkie rasy i klasy zaczynają w tym samym obszarze i robią te same questy - vide AoC.
Co prawda AoC "rozkręca się" kiedy po tutorialu ruszamy w swoje strony, ale mimo wszystko, przy n-tym powtarzaniu Tortugi przeklinałem swój altoholizm ;)

Natomiast prawdziwą przyjemnością był Lineage 2, gdzie rasy na wspólnym gruncie spotykały się dopiero przy pewnym poziomie zaawansowania postaci.
I bardzo się cieszę, że w SWTOR nie wrzucono zon startowych w to samo miejsce dla wszystkich klas ;)

Ja powiem krótko.
Jestem Altoholikiem. Kocham swoje alty !


ps. napić też się mogę  :P

Altoholik z urodzenia i urodzony

Osobiście uważam że ktos kto gra "kilkoma postaciami naraz" żadną z tych posatci nie gra dobrze.

Odnośnie tego co napisał Milordo, nie każdy chcę grać daną klasą tylko po to żeby być jakiś nie wiem jaki PRO czy inny master_of_the_wihajster, ja osobiście owszem stara się na ile to możliwe jakiegoś maina ograć, ale dla mnie zostaje nawyk z cRPG lubię fabułę, dlatego tak mi się SWTOR spodobał każda klasa inna fabuła + light/dark side do tego poboczne.

Ponadto jako altoholik lubię być na tyle na ile się na samowystarczalny w kwestii craftu (choć nie zawsze jest to możliwe, a już tym bardziej łatwe)

Ogólnie zasada dobieram do każdej klasy jakąś rasę, która mi najbardziej pasuje zaklepuje nick (w przypadku SWTORa poprosiłem o to Elka za pomoc dziękuje) i jeśli można grać w obu to decyduję się na main frakcję (jak nie można to tam gdzie kumple/najwięcej polaków/ciekawszy klimat w tej na ogół kolejności, następnie szperam w poszukiwaniu, która klasa od czego (jeśli brak slotów na all postaci robię to wcześniej) i planuje co chce nią robić potem montuje lub przyswajam build dla maina ( w takim lotro powstawał on na bardziej zaawansowanym etapie kto grał ten wie czemu), planuje craft na konkretne postaci w main frakcji tak, żeby bindowane itemki były dla niej... i siuup na maina jak dostaje jakieś itemki dla altó do użyca fajne lub do craftu to gdzieś chomikuje albo od razu wysyłam z altów tez nieraz zaopatruje maina.

Jednopostaciowców takich jak Bondur totalnie nie ogarniam, nie rozumiem, są wg mnie poza możliwościami poznawczymi zwykłych śmiertelników. I dla szacun... na dzielnicy im się w pas kłaniać powinni, bo to jest Iron Will/Man xD

(chociaż w sumie w WoWa grałem 1 charem (shadow priestem))

Ja mam dwa mainy (bo obiema lubię grac i obie sprawiają mi dużą frajdę) + alta. Mainami gram na zmianę, a altem jak już na mainach nie mam co robic, albo mam ochotę na coś innego.
Reszta do kraftu i w sumie li tylko (lubię być samowystarczalna). Co więcej - myśl o levelowaniu kolejnej postaci powoduje u mnie wysypkę i mdłosci.
Za to moje mainy staram się mieć dopieszczone na maksa.
I tu się zgodzę z Milordo - nie można mieć 6 postaci i wszystkimi grać dobrze - dlatego lepiej skupić się na 1-2 i starac się grac nimi jak najlepiej, niz kilkoma, ale srednio albo kiepsko.

2 postacie - wrd 70 i champ 19. Na champa prawie nie wchodzę(no chyba,że czasami :)) więc można powiedzieć,że gram tylko wardenem.

Nie to że nie mam altów - Ale zrobienie postaci dla zarezerwowania imienia czy nawet pogranie nią kilka godzin dla zdrowotności i odpoczynku to nie jest granie :) Czy ktoś jeszcze pamięta, że mam RK lv40+? :)

Nie to że nie mam altów - Ale zrobienie postaci dla zarezerwowania imienia czy nawet pogranie nią kilka godzin dla zdrowotności i odpoczynku to nie jest granie :) Czy ktoś jeszcze pamięta, że mam RK lv40+? :)

a warg? to main czy alt :P

Obecnie oczywiście, że main - tylko na nim mam 75lv :)

Tak jak wspomniał Utumo, mam tylko jedną postać, dosłownie, nic innego na koncie nie da się wyszperać. Ktoś pisał, że jest altoholikiem z urodzenia, w takim razie ja powiem, że jestem jednopostaciowcem z urodzenia :) Jeśli już na coś się zdecyduję to zostaję przy tym do końca, oczywiście zakładając, że wybór był właściwy i gra sprawia mi przyjemność (tak było też w NWN). Ponadto biorąc pod uwagę czas, jaki grałem Veldirem to hmmm gdybym chciał tyle samo przeznaczyć na kolejną postać to na serwerze spędzałbym więcej czasu niż mogę.

Zwykle na pytanie - kiedy będziesz miał alta? odpowiadam - na emeryturze, jak już będzie całe Śródziemie, a będzie nim łotrzyk hobbit :)

Życzę Tobie Vel,sobie i wszystkim Twierdzowiczom aby LOTRO i Twierdza tak długo istniały  ;)

Szkoda,ze poza autorem Axe'm, ktory jest ponad wszystko, oraz z malym wyjatkiem ... tylko Lotro dołącza do dyskusji. :(

Witam, jestem Elk i jestem altoholikiem, typ 3 :)
W tej chwili w SWTOR mam 4 postacie - dzisiaj robię kolejną. I co najfajniejsze to wogóle mnie nie nudzi bieganie ciągle po tych samych planetach i robienie tych samych questów.
Tyle tylko, że z reguły robię dużo postaci ale tylko jedną lub dwoma docieram do max lvl'u.
I wcale nie uważam, że nie da się grać dobrze wieloma klasami - wszystko zależy od definicji "grania dobrze". W SWTOR fajne jest to, że klasy różnią się wątkiem głównym - dodatkowo można sobie zobaczyć jak kończy się quest stając po innej stronie niż poprzednio - dla mnie ta gra jest stworzona do tego, żeby mieć co najmniej dwie postacie.

Cześć, jestem Bu i jestem altoholikiem typu 3.
  Alt powstaje zwykle żeby polevelowac z kimś zaprzyjaźnionym.
A potem małe doszlifowanie i dzięki różnorodności postaci łatwiej się gdzieś wybrać wspólnie. Pełniej tez poznaje instancje w rożnych rolach.
  Czy lepiej grac tylko mainem, czy wylevelowac gromadkę?
  Czy jakbym nie robiła altow to healowalabym mainem lepiej niż dc Quinn?  Moze, ale prawdopodobniejsze ze od dawna bym nie lotrowala.
 
 

U mnie jest tak, że bardzo często alt powstaje kiedy chcę komuś zademonstrować grę. Później - przez mój altoholizm wczuwam się w nią tak, że już żal mi jej kasować. I przeważnie gra wygląda tak, że jest jedna lub dwie postacie wiodące, natomiast po osiągnięciu nimi pewnego poziomu 'przesiadam' się na inne i dobijam do wiodących. I tak 'one by one' ;)

W SWTOR tym punktem 'ciekawości' początkowo było osiągnięcie klasy zaawansowanej. A później - statku.

Za to zwiedziłem wiele miejsc, po raz kolejny robiąc questy odkrywam coraz to nowe detale i informacje.

Tak jest przeważnie w każdej grze i dlatego wdzięczny jestem twórcom za gry, w których rozwój postaci nie leci jednym torem.

Natomiast co do 'bycia dobrym graczem' - owszem, dużo zależy od podejścia do postaci. Jeśli już decyduję się na alta - gram nim tak aby maksymalnie wyciągnąć frajdę z gry, więc włażę w różne wątki, pomagam, leczę, soluję i gram w mniejszych lub większych grupach. I mam wrażenie, że robię to dobrze.

Owszem, ktoś kto gra jedną postacią i 'zęby na niej zjadł' może czasem z politowaniem patrzeć na co niektóre akcje, ale to jest tak jakby porównać mistrza w swojej klasie i dobrego rzemieślnika - taki zrobi co do niego należy, chociaż wirtuozerię pozostawi mistrzowi ;)

Jest też i minus altoholizmu - po zmianie postaci faktycznie potrzebuję kilku dłuższych chwil aby 'przestawić' się na inną postać i w tym momencie, mimo stosunkowo wysokiego levelu faktycznie mogę grać jak patałach ;) Na szczęście są to stany krótkotrwałe ;)

Alt powstaje zwykle żeby polevelowac z kimś zaprzyjaźnionym.

To zdanie mi przypomniało, że zapomniałem o czymś najważniejszym, może dlatego, że jest to dla mnie zbyt oczywiste. Alty zakładałem przede wszystkim po to aby levelować bo sprawia mi to niezwykłą frajdę.

Jak pisałem mam 7 postaci na 65+ lvlach. Każda z nich jest robiona tak aby gra nimi sprawiała mi przyjemność. Jak niektórzy wiedzą, posiadam totalnego bzika na punkcie outfitów(objawia się to ,między innymi,wykupionymi wszystkimi slotami na outfity oraz dość sporym zapasem barwników i składników na nie). Do czego zmierzam, to fakt że każda moja postać jest na swój sposób unikalna i chociaż w większości są to crafterzy, każde z nich ma swój własny styl i pomysł na grę. I tak na przykład :
-Evlimli ma zwyczaj chodzić w sukienkach(chociaż ostatnio od tego odchodzę:P)
-Iliriana stylizuję się na pirata
-Talvik jest nazywany ryjówką...
-Juro jest małym spartanem(tak mam tytuł Son of Maet  ::))
-Taltilar...main...zawsze żałowałem, i żałuje nadal, że nie jest hobbitem
Najważniejsze ,aby gra oraz levelowanie postaci sprawiały przyjemność i nie stały się swoistym obowiązkiem.  ;)

-Taltilar...main...zawsze żałowałem, i żałuje nadal, że nie jest hobbitem

Nasz klient - Nasz Pan... trosze ciachniemy nóżki... poczochramy czuprynkę, podtuczymy i rzucimy na Etten... Warg Bondura tylko czeka na to ;)

Stary topic ale moje motto pasuje jak ulał :)

A ja cały czas czekam :)